wtorek, 28 czerwca 2011

Logika + intuicja = inteligencja ?

Rzadko mi się to zdarza, ale czasem trzeba usiąść i przewartościować to i owo w swoim życiu. Bez obaw, nie będzie to tekst o uczuciach, związkach i innych takich:) Będzie o sposobie myślenia, przyswajania wiedzy i to niekoniecznie w stricte programistycznym kontekście.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że poświeciłeś 2/3 dni na jakiś problem, zadanie - bez większych rezultatów, a nagle (czasami nawet kilka dni później), nie wiadomo skąd - oświecenie - Twój mózg dostarcza rozwiązanie, praktycznie na talerzu. Ja miałem tak przy całkach, czasami potrafiłem zmarnować cały dzień na 1 całkę, żeby rano obudzić się i ją po prostu ładnie rozpisać. Jeśli chcesz wiedzieć skąd się to bierze, to koniecznie musisz przeczytać:


Tutył tcorhę nie ceikawy, ale jśeli ztsawnaaisz się delazcgo potarsfiz pzreyczatć ten tkest bez wikęzsyh porblmóew, to opdoeiwdź na m.in. to pyatine zanjzdisez w tej kąsicże.

Co do przewartościowania, to musiałem zmienić swój pogląd dotyczący wszelkich aktywności o naturze bardziej "artystycznej", które uważałem, do tej pory, za nieprzydatne i zbędne (przynajmniej dla mnie). Myślałem, że logika jest głównym silnikiem mojego mózgu. Co nie mija się mocno z prawdą, aczkolwiek każdy z nas ma drugi silnik - zupełnie nielogiczny i bardzo abstrakcyjny. Intuicja, instynkt (tak nazywany jest ten silnik) wydają się nie do końca potrzebne w przypadku np. programowania, ale tak de facto dopiero one pozwalają w pełni rozwinąć skrzydła (właściwie czymkolwiek byśmy się nie zajmowali). To właśnie silnik nr 2 pozwala obudzić się z rozwiązaną całką przed oczyma. Jego możliwości są praktycznie nieskończone jak i bardzo nieprzewidywalne. Ważne jest aby dbać i rozwijać oba silniki. Jak sugeruje autor książki, właśnie aktywności wywodzące się z szeroko rozumianej sztuki, rozwijają ten drugi silnik. Wątpię żebym nagle zaczął pisać wiersze, ale dostrzegam sens np. plastyki (i innych podobnych przedmiotów) w szkole, które (pomijając to, że były moim zdaniem po prostu źle prowadzone) mogą przydać się w ogólnym rozwoju.

Tak samo krytycznie nastawiony byłem do różnego rodzaju "niestandardowych" sposobów nauczania. Nie twierdze, że nagle wszystkie nabierają dla mnie sensu, ale cześć technik, ma swoje naukowe uzasadnienie i muszę przyznać, że chciałbym kilka z nich wypróbować. Mam nadzieję, że wystarczająco zaciekawiłem, aczkolwiek ciężko streścić książkę, która sama w sobie jest streszczeniem wielu prac i badań naukowych.

Dla tych bardziej leniwych, polecam wykład, który w dużej mierze pokrywa się z tą książką:
http://www.infoq.com/presentations/Developing-Expertise-Dave-Thomas

Wyjściowym źródłem informacji dla mnie był m.in. blog:
http://art-of-software.blogspot.com/2011/06/trawienie-confitury.html
http://art-of-software.blogspot.com/2010/01/wspinaczka-do-profesjonalizmu.html

3 komentarze:

  1. Ave,
       Logika nie jest natywna dla człowieka - w związku z tym wydajność w tejże dziedzinie będzie stosunkowo niska.


       Trochę nie podoba mi się, że piszesz tu o intuicji jako o 'drugim silniku'.
    Nasze sieci neuronowe możemy rozbić na:
    > kontekstowe - intuicja (poniekąd darmowa)
    > bez-kontekstowe - zwykła wydzielona sieć
    > mieszane
    główne problemy w ich używaniu to
    > szczerość - błędne dane wejściowe do sieci mogą dać makabryczne wyniki
    > czas - na wyniki czasem trzeba czekać latami (min. oczekiwanie na poprawne dane dla sieci)

       Przekonałem się, że dobrze być ostrożnym w kwestiach których się nie poznało.

       Napisałem raz czy da razy całą metodę na 'intuicji' i muszę przyznać, że zdziwienie moje było wielkie ale działała i nie zawierała błędów - jednak muszę przyznać, że jest to zbyt stresujące (trzeba później wszystko posprawdzać). Bardziej nadaje się to do projektowania jak na mój gust.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te silniki to była tylko metafora, która miała przybliżyć treść książki. Jak dokładnie działa ludzki mózg, nikt do końca nie zbadał. O zasadach jego działania można powiedzieć tyle, że wiemy, że nic nie wiemy (a to i tak już coś).

    Co do samej intuicji, to jest ona bezpośrednio połączona z modelem kompetencji braci Dreyfus, który jest ciekawie opisany w książce.

    Tak czy inaczej, post miał jedynie zachęcić do lektury, książki na temat rozwoju swoich umiejętności w programowaniu. Chodź jak dla mnie można zmienić
    wszystkie wystąpienia słowa 'programista' na dowolny zawód i nadal będzie można sporo wynieść z tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Andrzej Ludwikowski
    Nie wiem jak inni, ale gdy ja piszę "Trochę nie podoba mi się" znaczy to, że post spoko / tylko ja preferuje skoncentrować się na innych aspektach (które dają lepszy efekt).

    "O zasadach jego działania można powiedzieć tyle, że wiemy, że nic nie wiemy (a to i tak już coś)."
    Ja miałem min. algorytmy genetyczne, sieci neuronowe na studiach, ... - więc jak ktoś ma trochę samozaparcia to może ciekawe rzeczy zasymulować w ramach ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń